Zadwórze

Właśnie w Zadwórzu, oddalonym wówczas o dwie stacje kolejowe od Lwowa, Kolberg rozpoczął swoje badania nad kulturą Rusi Czerwonej. Przyjechał tu po raz pierwszy w 1861 roku, a następnie jeszcze dwukrotnie, w 1863 i 1868. Zawsze był gościem posiadających tu swój majątek Amelii i Hipolita Bochdanów, krewnych Konopków z Modlnicy, zaprzyjaźnionych z Kolbergiem i zapewne dlatego zaprosili go do siebie. W Zadwórzu autor „Ludu” zapisał pieśni i melodie ludowe oraz zarejestrował opisy obrzędów.

O zwyczajach związanych ze śmiercią znajdziemy taka wzmiankę:
„Gdy się czas końca życia chłopa zbliża, przeczuwa on to dobrze. Wówczas zwołuje księdza i wszystkich krewnych do chaty, robi ostatnie dyspozycje co do pozostałości i co do pogrzebu (wiele ma być światła, jakie chorągwie itp.), po czym, gdy ksiądz odejdzie, mówi do krewnych, żeby sobie poszli precz:
‘no, idyte, ja teper budu wmeraty’!

Gdy odejdą, kładzie się na łoże, przewraca i zwykle – jak zapowiedział – ducha oddaje”.

O języku czytamy:
„Język daje powód do nieporozumień. I tak, kilku Mazurów (bo tak wszystkich Polaków tutejsi Rusini zwykli nazywać), świeżo sprowadziło się z Krakowskiego i nie znało dobrze mowy tutejszej. Mazurzy ci pobili się raz z Rusinami w karczmie. W czasie bójki nadjechał ksiądz, a widząc zawzięcie bijących się chłopów, chciał ich uspokoić i odezwał się: ‘szczoż to robyte, ludy, bijte sie Boha’! Słowa te, zamiast uśmierzyć, powiększyły jeszcze bójkę.

W urzędzie potem Mazury tłumaczyli się, że ksiądz ich jeszcze do bójki zachęcał mówiąc: bijcie się”.
O skłonności kobiet do plotek taką znajdziemy wzmiankę:
„Wieśniaczki podczas prania bielizny w rzece, przybijając ją kijanką na ławeczce czy desce, rozgadują się między sobą o sprawach domowych. I jest mniemanie, że wówczas to żadna tajemnica nie ukryje się, choćby szło o wyjawienie nawet zbrodni, gdziekolwiek we wsi popełnionej, a którą ukryć by ktoś usiłował”.

Kolberg zapisał tu teksty pieśni ukraińskich:

„Oj, maju ja mateńka, hroszy prynese.
Wże mateńko ide i hroszy ne nese.
Mołodaja szynkareczko, daj horiłki szcze!

Oj, maju ja mateńku, hroszy prynese.
Wże mateńka ide i hroszy nese.
Mołodaja szynkareczko, daj horiłki szcze!”

Ale i polskie pieśni patriotyczne:

„Lazła niegdyś z pleców skóra,
darł ją ruski pazur,
jednak Polak szedł mazura,
bo nie ma, jak mazur.

Wara, wara podłe słudzy,
książęta i togi,
wara, nie leź w ogród cudzy,
bo połamiesz nogi.

Bo my polskim obyczajem
mamy dwie zalety:
przyjaciołom serca dajem,
wrogom tłuczem grzbiety.

Wara z granic, najezdnicy,
dalej, naprzód wiara,
staniem z mieczem na granicy
i powiemy: wara”.

Ładowanie...

Indeksy